Kilka miesięcy temu na rynku pojawiły się nowe konsole — Xbox One i PlayStation 4. Świat podskoczył z radości. Gracze rzucili się jak wygłodniałe wilki do sklepów, a pewna grupa z oddali przyglądała się tej sytuacji. Mowa tutaj o ludziach, którzy najczęściej grają na PC. Platforma ta po cichu zyskuje coraz to lepsze tytuły, a w szczególności te, które do tej pory były kojarzone tylko z produktami Nintendo, Sony i Microsoft. Chodzi o gry typowo japońskie.
W czasach, gdy niekwestionowanym królem był szarak (PSone), nikt nie przypuszczał, iż tytuły z KKW kiedykolwiek zawitają na PC. Domeną deweloperów z tego kraju były konsole, choć nie można powiedzieć, że nie robili żadnych gier na komputery. Mimo to w tak znane serie, jak Street Fighter, Tekken, Dynasty Warriors, Naruto i tak dalej, dało się grać jedynie na platformie Sony, Sega lub Nintendo. Wydawałoby się, że jest to dość pewna gałąź rynku elektronicznej rozrywki, która na zawsze będzie miała swoje stałe miejsce. Granice zaczęły się zacierać już za panowania PS2, gdy Devil May Cry 3 opuścił konsolowe mury, podobnie jak trzecia Onimusha. Sytuacja ta, została uznana za pewien wyjątek i choć Resident Evil już dawno znalazł swoje miejsce na PC, MGS i Final Fantasy także, to i tak pewne produkcje kluczowo trzymały się swoich korzeni. Generacja PS3 i X360 nadal walczy i nie zamierza się tak łatwo poddać, aczkolwiek to właśnie ona zapoczątkowała prawdziwą multiplatformowość gier z Japonii.
1. Street Fighter
W bijatyki najlepiej się gra na padzie, ale to każdy wie. Nic więc dziwnego, że flagowa seria Capcomu dominowała na konsolach. Dopiero czwarta odsłona w pełni przeskoczyła na PC wraz z jej kolejnymi wariacjami. Mając możliwość podpięcia DualShock 3 lub kontrolera Xbox 360 do koputera, zabawa w SFIV jest równie udana, co na maszynkach Sony i Microsoftu. Ojcowie Ryu, Dante i kilku innych ciekawych postaci od kilku lat nie produkują tytułów ekskluzywnych oprócz jakichś małych wyjątków. Zapewne kolejny Street Fighter także nie ominie PC.
2. Naruto
Seria oryginalnie stworzona przez Masashi Kishimoto nigdy nie miała swojej docelowej platformy, ale dopiero ostatnia gra — Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm 3 Full Burst, została wydana na PC. Do tej pory Uzumaki pojawił się na wielu konsolach i handheldach, gdyż właśnie taki sprzęt był ceniony przez deweloperów KKW. Przerzucenie się na komputery osobiste było raczej badaniem rynku i próbą znalezienia nowych odbiorców. Wszystko wskazuje na to, że eksperyment się udał, ponieważ kolejna cześć — Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Revolution, także zawita na blaszakach.
3. Killer is Dead
Grasshopper Manufacture do tej pory było kojarzone z grami na konsole. Sławę przyniosło im Killer 7, potem No More Heroes, kończąc na Lollipop Chainsaw. Ich najnowsze dzieło — Killer is Dead, już niebawem zagości na PC i zapewne także będzie to test sprawdzający, czy fani komputerów docenią taki tytuł. Deweloper nigdy nie sprzedał swoich gier w kilku milionach kopii, aczkolwiek podobnie jak inni, tak i oni szukają kolejnych graczy, którzy do tej pory nie mieli styczności z ich produkcjami. Tutaj jednak ryzyko jest większe, gdyż Grasshopper Manufacture tworzy dość specyficzne projekty, które są mocno celowane w fanów anime. Czym im się uda? Czas pokaże.
4. Dynasty Warriors
Mało kto wie, iż Dynasty Warriors miało swój debiut na PC już w 2005 roku. Mowa tutaj o czwartej odsłonie, która była dostępna na PS2 i pierwszego Xboxa. Potem pojawiło się DW Online i następne części. Koei średnio się trzyma wydawania swojej serii, dlatego najwięksi fani wolą kupować kolejne odsłony na konsolach, aczkolwiek deweloper coraz odważniej poczyna sobie na pecetowym polu, czego dowodem będzie premiera Dynasty Warriors 8: Xtreme Legends, która odbędzie się 13 maja. Preorder można złożyć za pośrednictwem platformy Steam.
5. Dark Souls
From Software to japońska firma znana dotychczas za sprawą takich gier jak: Armored Core, Tenchu i Otogi. Ich największym sukcesem można nazwać Dark Souls, gdyż to właśnie ten RPG inspirowany produkcjami z Zachodu okazał się strzałem w dziesiątkę. Z początku deweloper był średnio zainteresowany rynkiem PC, lecz duży nacisk ze strony graczy i dobre wyniki sprzedaży sprawiły, iż musiał zmienić zdanie. Ograniczanie się do konkretnych platform mogą jedynie nieliczni i najwięksi, a From Software do nich nie należy.
Na przestrzeni ostatnich 14 lat sporo się zmieniło. Studia nie chcą już wydawać swoich gier jedynie na konsolach, jeżeli mają szansę zdobyć nowych klientów tworząc tytuły na komputery osobiste. Masa graczy z reguły posiada PC i jakąś konsole, więc nie ma sensu szufladkować danych deweloperów za to, iż chcą dotrzeć do jak największej grupy odbiorców. Warto jednak zauważyć, iż często wersje na komputery są jedynie marnymi kopiami swoich konsolowych wydań. Tutaj jeszcze trochę wody upłynie, zanim ktoś wyłoży większe pieniądze na dobrą optymalizację, choć takie firmy jak: Capcom, From Software, Konami i kilka innych, już mocno działają na tym polu i udowadniają, że jest to możliwe. Najbardziej stratni na takim rozprzestrzenianiu się japońskich gier są właściciele konsol, szczególnie Sony i Nintendo. Niegdyś tytuły dostępne jedynie na ich sprzęcie, nie są już tak ekskluzywne i można je dorwać na innych platformach. Można narzekać na PC, wytykać mu kosztowane zmiany części i wyssane z palca niewygodne granie, ale to właśnie on zbiera największe oklaski, choć szkoda, że tak rzadko się o tym wspomina. Warto na koniec wspomnieć, iż ważnym czynnikiem podczas wyboru gry jest cena, a jak wszyscy wiecie, to właśnie wydania na komputery osobiste są najtańsze. Studia nie porzucą konsol, póki te będą istnieć, aczkolwiek nie są one już numerem jeden, a jedynie jedną z wielu dróg jakimi można podążać.